Tu podaj tekst alternatywny     

   Centrum Zooterapii będzie miejscem wytchnienia dla opiekunów dzieci, przestrzenią do spotkań najmładszych z różnymi formami terapii oraz możliwością kontaktu z wieloma, różnymi zwierzakami.
Do naszych dzieci należy przyszłość. Te z niepełnosprawnością też mają prowo do niej. Wiemy z autopsji,że kontakt dziecka ze zwierzęciem potrafi zdziałać cuda. Wzmacnia efektywność rehabilitacji.
Obecność psa pobudza zmysły, uspokaja. Pozwala na usprawnianie procesów ruchowych, intelektualnych i emocjonalnych.

       Na remont czeka stodoła, która będzie sercem Centrum Zooterapii. Zobacz czego dokonamy razem z Tobą.  Piękny wapienny dom z 1932 roku z szafami w ścianach wymaga odnowy. Po budynkach gospodarczych zostały fundamenty, ale wiemy, że są to podwaliny przyszłej eko-szklarni. W lasku będzie strefa wytchnienia a na skraju pola budynki dla zwierząt. Na zielonej łące będzie się pasł cielaczek Czułi, ryła w ziemi świnka Krysia a w cieniu odpoczywał koziołek Maksio. Inne zwięrzęta hasały radośnie po polu. Remont już się zaczął, to wszystko już się dzieje.

 

       Zaczem powstaną budynki gospodarcze cześć stodoły zagospodarowaliśmy na azyl dla zaadoptowanych zwierząt. Odwdzięczą się one swoją dobrocią w czasie spotkań z dziećmi. Prowadzimy Integrację Sensoryczną dla dzieciaków. Poprzez zabawę i ćwiczenia powodujemy, że informacje dochodzące do najmłodszych ze świata zewnętrznego umieją przetworzyć i odpowiednio zaaregować, lub choć aż tak bardzo im nie przeszkadzają. Dogoterapie dzieciaki uwielbiają – Koda, Kapsel i Jager mardają ogonkami na każde spotkanie z nimi.

 

      Hipoterapia odbywa się przy udziale koni. Dzięki niej dzieciaki łatwiej pokonują lęki, budują więzi,wyrażają swoje emocje i komunikująsię ze światem. Dosiadanie konia jest także idealnym rozwiązaniem dla osób z nieprawidłowym wzorcem chodu czy po amputacjach, gdyż poruszanie się konia odzwierciedla dokładnie te wzorce.

 

      Alpakoterapia – Sposób i delikatne usposobienie alpak, ich inteligencja powoduje, że czujemy się dużo lepiej. Największą moc ma dotyk, który poprzez wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia uspokaja i powoduje rozluźnienie. 2 lata temu kupiliśmy gospodarstwo. Widok, który zastaliśmy napełniał nasze serca zwątpieniem – zdewastowane budynki, zarośnięty staw, zaniedbany teren z tonami śmieci oraz ukradzione na złom jakie tylko się dało elementy metalowe. I wykiełkował w nas pomysł, który kiedyś sami zasadziliśmy, ale dopiero teraz mogliśmy przesadzić na właściwy grunt.        Założyliśmy Fundację – Pomerdało mi się. Podjęliśmy wielkie dzieło odbudowy. Sprzedaliśmy mieszkanie w mieście i zamieszkaliśmy na wsi. Od początku towarzyszyli nam nasi przyjaciele, którzy przyjeżdżali do nas z odległych miejscowości. Społeczność wiejska przywitała nas z otwartymi ramionami. Ta myśl, że kogoś mamy, kto nas wspiera podnosi nas na duchu w trudnych chwilach, których nie brakuje.